Megyn Kelly jest najwyraźniej katoliczką... Chociaż w doktrynie katolickiej istnieją wierzenia dotyczące demonologii, nie jest to standardowa zasada Magisterium Kościoła, aby poszczególni wyznawcy biegali i dziko głosili o klątwach z Etsy, czarostwie, demonologicznej interwencji w konkretne sprawy ziemskie itd. Katolicy muszą przestrzegać hierarchii Kościoła w takich sprawach -- nie mogą po prostu odchodzić w swoje własne, samodzielne dygresje, gorączkowo ostrzegając o rzeczywistości pewnych internetowych klątw. A przynajmniej nie mogą tego robić z jakąkolwiek autorytetą doktrynalną. To, co ona tutaj robi, bardziej przypomina swobodny amerykański fundamentalizm protestancki. Na przykład pentekostalizm -- który ma wszelkiego rodzaju nieuregulowane sekty i niestabilne wierzenia na ten temat. Megyn może być katoliczką, ale jak pokazała memoriałowa ekstrawagancja Charlie'ego Kirka, amerykańskie tendencje ewangelikalne nieuchronnie przenikają do laickiego katolicyzmu, w kontekście polityzowanej prawicowej religijności amerykańskiej. Wszystkie drogi prowadzą do ewangelikalizmu i/lub fundamentalizmu jako dominującej tendencji chrześcijańskiej, przynajmniej jeśli chodzi o sfery polityczne i medialne.