Ostatnio wracając do domu na ślub, zauważyłem, że liczba ludności w naszym kraju gwałtownie spada. W moim rodzinnym mieście w Xi'an niektórzy znajomi nie myślą o małżeństwie, a wielu przyjaciół pracuje w Pekinie, Szanghaju, Guangzhou i Shenzhen. Często firmy upadają, zwolnienia, te wszystkie presje, nie spieszą się z dziećmi. W naszej wiosce w drugiej połowie tego roku zmarło już kilkanaście starszych osób. W tym roku urodziły się tylko 2 dzieci… Plany rekrutacyjne dla mieszkań w strefach edukacyjnych, które wcześniej były losowane, już się zaczynają. Wiele szkół nie ma uczniów i zostało zamkniętych. Za 5-10 lat naprawdę dogonimy takie kraje jak Japonia czy Korea. W Chengdu czuję, że wszyscy żyją zbyt wygodnie. Piękne dziewczyny i przystojni chłopcy, którzy są długo singlami, przyzwyczaili się do życia w pojedynkę i nie chcą szukać partnerów. A potem są jeszcze ci 0 i 1…